Niedawno Llooka „zapodała” na swoim blogu bardzo przyjemny temat, dotyczący zabawek z naszego dzieciństwa. Każdy z nas łączy z tym okresem życia tak wiele pięknych wspomnień. Dzieciństwo to zabawki, które powodowały, że czuliśmy się szczęśliwi. Niestety, moje wspomnienia pozostały tylko w pamięci i na fotografiach. Wszystkie zabawki, gdy z nich „wyrastałam” były sukcesywnie oddawane innym, młodszym dzieciom, a zazwyczaj były to dzieci mamy koleżanek. Nie miałam rodzeństwa, któremu mogłabym przekazać swoje dziecięce skarby. Czy teraz żałuję, że żadne z nich (z zabawek) nie wkroczyło ze mną w dorosłe życie? Chyba nie. Bo to oznaczałoby, że żałuję, iż trafiły w ręce innych dzieci, a wcale tak nie jest. Pozostały mi zdjęcia, całe mnóstwo zdjęć. Tato uwielbiał uwieczniać rodzinne chwile, dzięki temu mam dzisiaj najpiękniejszą pamiątkę z dziecięcych lat. Zeskanowałam je wszystkie z albumów na płyty i jak „najdzie” mnie fala wspomnień, siadam pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty i oglądam „zatrzymane”, szczęśliwe momenty na ekranie telewizora.
Dzisiaj chcę Wam ukazać rąbek mojego dzieciństwa...
Wszystko od Nich wzięło swój początek... :)
...urodziłam się w maju. To moje pierwsze lato:
...pierwsza zima:
szczęśliwy maluszek :)
Kolejna wiosna. Mam roczek.
Od najmłodszych lat w bliskich kontaktach ze zwierzętami :)
Tu z dziadka Dżekusiem:
"Limuzyna" zwana spacerówką i pomarszczone rajstopki :)
Ulubione zabawki: lala Ewa z pięknymi, długimi, czarnymi włosami i plastikowy, niebieski kotek.
Takie kotki miały wszystkie dzieci.
Były bardzo charakterystyczne, gdyż cały plastik miał chropowatą powierzchnię w formie drobniutkich grudeczek:
Drewniany konik na biegunach. Miał też kółeczka.
Jeździłam swoim rumakiem po całym mieszkanku:)
1,5 roczku.
Boże Narodzenie i szczęśliwa rodzinka :)
Nad rzeką Odrą z kolejną lalą Anią:
I moje ulubione zdjęcie pamiątkowe.
Zostało zrobione pod domem moich drugich dziadków mieszkających na Mazurach,
których odwiedzałam wraz z rodzicami w każde wakacje i ferie zimowe.
Ten wózeczek dostałam właśnie wtedy od moich kochanych dziadków.
Babcią Jadzią cieszyłam się bardzo krótko.
Na zakończenie zdjęcie rodzinne zrobione na wczasach w Zaciszu.
Jestem już PRAWIE "pannica" :))
PRAWIE "pannica" ;)
Pokazałam Wam skrawek mojego wczesnego dzieciństwa. Pewnie też macie sporo zdjęć z tego okresu. A może któraś z Was przedstawi na swoim blogu, zatrzymane w kadrze najpiękniejsze chwile dzieciństwa?
Pozdrawiam Was, życząc tylko tych dobrych wspomnień.
*************************************************
*************************************************
Alexo, wywołałaś swoimi wspomnieniami fale wspomnień mojego dzieciństwa, to taki piękny okres w życiu dziecka. Ach chciałoby sie wrócić choć na chwile do tej beztroskiej radości... a takiego misia z plastiku to i ja miałam tylko że mój był czerwony :)
OdpowiedzUsuńUściski
Świetne zdjęcia w atmosfera miłości:)
OdpowiedzUsuńMoże też się pokuszę o wystawienie swoich zdjęć :)
Pozdrawiam serdecznie
Monika
Ależ cudownie ogląda się takie zdjęcia. Będę musiała poprosić mojego Tatę, żeby zeskanował nasze stare rodzinne fotografie i przemailował je do mnie... może uda mi się wtedy zamieścić jakiś malutki pościk o moim dzieciństwie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko Alexo i życzę miłego weekendu :)
jaka ładna dziewczynka!:-)
OdpowiedzUsuńWiesz, to bardzo dobry pomysł z taką galerią z dziecinstwa, myślę, ze wiele dziewczyn go podchwyci.
A ten kot z plastiku paskudny, też takiego miałam, ale mój był raczej misiem;-)))
A ja mam tak mało zdjęć z wczesnego dzieciństwa... Wspaniałą masz pamiątkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również urodzona w maju:)
Niesamowite... cudowne zdjęcia... wzruszyło mnie zdjęcie ślubne Twoich rodziców, taki początek wszystkiego...
OdpowiedzUsuńSuper, że masz tyle zdjęć i możesz tak dokładnie pokazać siebie, kawałeczek swojego świata :)
Niezwykle piękne wspomnienia zatrzymane w kadrze...
Ja nie mam zbyt wielu zdjęć ze swojego dzieciństwa. Pewnie dlatego z tym większą przyjemnością oglądam Twoje :)
Pozdrawiam serdecznie
Cudowne zdjęcia i fantastyczny pomysł na post; czytałam go z wielką przyjemnością!!! Rajstopki zrolowane ubawiły mnie i rozczuliły:)))
OdpowiedzUsuńMam mnóstwo zdjec z dzieciństwa, musze część wziąść będąc u Rodziców i podzielić się z Wami.
Pozdrawiam
Wzruszająca galeria ! Ze zdjęć bije prawdziwa radość bycia razem ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlexo, no i popatrz, jak tą swoją galerią wszystkich zainteresowałaś. Dzieciństwo to na pewno okres w naszym życiu, który najmilej (przeważnie) wspominamy. Z perspektywy lat wydaje się najszczęśliwszy, pogodny taki, ale chyba głównie chodzi o to, że kochani byliśmy tak bezkrytycznie i bezgranicznie.
OdpowiedzUsuńWspaniałe fotografie i bezcenna pamiątka. Dobry pomysł - powrót do lat dzieciństwa - ja mam bardzo mało swoich dziecięcych zdjęć, ale może coś tam znajdę :)
OdpowiedzUsuńUściski
Wspaniałe fotografie i bezcenna pamiątka. Dobry pomysł - powrót do lat dzieciństwa - ja mam bardzo mało swoich dziecięcych zdjęć, ale może coś tam znajdę :)
OdpowiedzUsuńUściski
Ach jak ja kocham takie stare fotografie! Piękne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
hej Aluś:) wiesz co sądze o tych fotkach:) bardzo je lubię i większość znam, są mi również bliskie:), dobry pomysł z tą foto wspomnieniową galerią:)ja nie mam tak wielu zdjęć z dzieciństwa, niestety!:( bardzo nad tym ubolewam, ale kilka jest więc musze zrobić taki mini zestaw i odgapić:) od Ciebie posta:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDotarłam tu tropem starych zabawek z blogu Llooki.
OdpowiedzUsuńTeż miałam takiego plastikowego kotka, ale koń na biegunach był zawsze tylko obiektem westchnień:(
Wzruszające zdjęcia z dzieciństwa.
Pozdrawiam serdecznie!
Tak sobie myślę, że my chyba z podobnego rocznika... Bo i wózek miałam taki sam, i zwierzaka z plastiku... (tak jak u Ori był raczej misiem). Miś ów był wściekle żółty i nazywał się Pankracy. Tyle, że dla mnie miś to był monio i zrobiłam z tego koktajl słowny na swój prywatny użytek. W ostateczności miś nosił dumną nazwę: Pan Moniotacy. Uwielbiałam te jego plasticzanne, obracające się oczka:)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to uwielbiam wracać do starych zdjęć... Kiedy miną obecne czasy nie będzie do czego wracać- cyfrówka to dziadostwo. Piękną opowiedziałaś nam historię...
aguti
Witajcie Moje Drogie! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszelkie dobre słowa. Gorąco witam dziewczyny, które po raz pierwszy zostawiły po sobie ślad :)
Odwiedzę Wasze blogi :)
Nie macie pojęcia, jak bardzo chciałabym i Was zobaczyć jako małe dziewczynki. Będę wypatrywać Waszych wspomnień z dzieciństwa :)
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie :)
Aluś,piękny,wzruszający post!Masz tyle pamiątkowych zdjęć!Zabawki na zdjęciach cudne!Lale i koniki!!
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam duże
Swietny wpis. Piekne zdjecia, z wielka przyjemnoscia je ogladalam. Uwielbiam stare zdjecia. Tez mialam lalke Anie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWhat a lovely pictures! And I love the design on the wallpaper (or curtains)! You're right about grandparents (in u-your previous post).
OdpowiedzUsuńI want to thank you very much for the awards you gave me.
Hugs, Annelies
Wzruszylam sie Alexa. Cudowne zdjecia . Warto wspominac .......
OdpowiedzUsuńSciskam Cie chyba jak najmocniej potrafie.Ania
to ja tylko z innego blogu ta od cycucha buska
OdpowiedzUsuńNiesamowite wspomnienia.Chyba jeździłam w takiej samej "limuzynie" co Twoja.I lalka jakby podobna....
OdpowiedzUsuńAmiable fill someone in on and this post helped me alot in my college assignement. Thanks you seeking your information.
OdpowiedzUsuń