Ramzes na Gwiazdkę oprócz psich przysmaków dostał także zabawkę - łosia.
Pluszaczek miał wszytą w łapce pozytywkę, która brzdąkała świąteczną melodyjkę. Mój piesio UWIELBIA wszelkie pluszaki! Uwielbia zaglądać, co kryje się we wnętrzu mięciutkiej szmatki...
Staramy się nie obdarowywać go takimi „prezentami”, gdyż cieszy się nimi zaledwie do momentu odkrycia wnętrzności co sprawia mu szaleńczą radość. Wie, że my troszkę się na niego za to gniewamy, dlatego do momentu „wypatroszenia” czai się i skrada zerkając czy zareagujemy mówiąc: „Ramzes nie wolno!” Ale jak mogę mu tego zabronić, skoro to dla niego taka frajda?...
Od dnia Wigilii chodził z kąta w kąt nosząc w pysku łosia i nie mógł sobie dogodnego miejsca znaleźć na morderczy czyn. Nawet nauczył się szybko obsługiwać melodyjkę i na naszą prośbę: „włącz la-la-la”, jak na komendę rozbrzmiewała muzyczka. Radował się przy tym ogromnie co nam zawsze dość emocjonalnie demonstrował.
I tak bawił się aż do wczoraj, czyli całe 17 dni.
Wieczorem bowiem, podszedł do mnie trzymając w pysku łosia i takim błagalnym wzrokiem patrzył, i patrzył, i patrzył...
Wiedziałam, że prosi o możliwość wykonania sekcji zwłok, chyba zdawał sobie sprawę, że zwierzę jest od dawna martwe...
Matko jedyna co się działo! Rozszarpywał go z taką lubością i błyskiem w oku, że wszystko wokół już nie istniało. Szarpał, ciągnął, rozszarpywał, wydłubywał, skubał itp... Apogeum radości osiągał wtedy, jak wydłubał oczka i nosek, czyli plastikowe elementy, które podrzucał pod sam sufit. Na koniec zostawił sobie największą frajdę, jaką było rozpracowanie urządzenia grającego. Prawdziwy facet, zawsze najbardziej interesuje ich strona techniczna... :) Musiałam wariata przy tym bardzo pilnować, by natychmiast zabrać mu bateryjkę, jak tylko się do niej dostał. Cała akcja trwała chyba z godzinkę, ale radości było na co najmniej cały miesiąc :)
Szczerze mówiąc mieliśmy niezły ubaw patrząc na ten „horror” :)
Na koniec małe sprostowanie.
Nie myślcie, proszę, że już kompletnie mi odbiło i kupuję psu drogie pluszaki z pozytywką, które służą natychmiastowemu unicestwieniu. Łoś został kupiony przy okazji, na targu staroci, jako używana zabawka, za całe 2 zł. Szczerze mówiąc serce by mi krwawiło, gdybym kupowała psu drogie zabawki, zdając sobie sprawę, że są dzieci z ubogich rodzin, które mogą jedynie o takiej pomarzyć. Dlatego w tej kwestii zachowuję jeszcze daleko idący zdrowy rozsądek.
A w innych kwestiach? No cóż, bywa różnie, szczególnie jeśli dotyczą domowych bibelotów... ;))
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających :)
**************************************************
**************************************************
Aaaaaa! Normalnie spadłam z krzesła i leżę pod stołem! Toż to straszliwie agresywny pies o morderczych zamiarach, ten Twój Ramzes, moja droga :) :) A Twój opis tego niecnego czynu to już całkiem nie rozłożył:). Dziękuję Alexo za rozbawienie mnie do łez i pozdrawiam bardzo bardzo cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMiało być 'rozłożył', a wyszło 'nie rozłożył'. Ot, gapa ci ja i basta:)
OdpowiedzUsuńTwoj Ramzes jest niesamowity! Jeszcze nie widzialam takiego psa! Wytrzymal cale 17 dni!! To rekord. Moje psy juz na trzeci dzien rozbrajaly zabawki. Szok przezylam, gdy napisalas, ze on ZAPYTAL sie o pozwolenie!! Tu zabraklo mi slow. Jest po prostu wyjatkowy i ma moja bezgraniczna sympatie.
OdpowiedzUsuńJaki On jest słodzzzziuś :)
OdpowiedzUsuńTo są schematy. Nasze też bawią się w patologów haha i jaką mają dziką radość przy tym. Tylko gorzej jak czasami zapędzają się na poduszki... o zgrozo!
Pozdrawiam serdecznie!
hahahah no i patrzy sie nawet niewinnym okiem :)
OdpowiedzUsuńAleż aparat z tego psiaka :)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie Ramzesa jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńJakby mówił:o co wam chodzi?przecież nic się nie stało!
Ubawiłas mnie tą historyjką!
Pozdrawiam Cię serdecznie
Biedny łoś ;(
OdpowiedzUsuńALe szcześliwy Ramzes ;)
Nowe wcielenie Ramzesa- wyprówacza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem doskonale ,my też naszemu pieskowi kupiliśmy prezent pod choinkę.Pies to prawie członek rodziny,uwielbiany pieszczony to czemu nie kupić smacznej kostki czy zabawki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kocham takie akcje!!! Moje zwierzole tez moga sie pochwalic takimi akcjami. Czy to wazne ile kosztuje zabawka? Przeciez bawi i zwierzaka i pania(a):))))
OdpowiedzUsuńSerdecznie bardzo pozdrawiam i zapraszam czesciej do siebie:)
to ci Ramzesik "rozpierduche" urządził ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie a dla Ramzesa myzianko :)
Fotogeniczny łobuz ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiał być horror z unicestwieniem łosia w roli głównej a ja się uśmiałam do łez...
OdpowiedzUsuńBuziole dla Ramzesa. Pozdrawiam.
PS. Sesja wyszła super.
hahha u mnie również trwa akcja mordowania kolejnych piszczałek, miśków, i innych pierdółek ale jakże ważnych, ile razy jestem na szmatlandii:) tyle razy kupuje misie po zecie:) jak wchodze do domu, to odrazu pierwszą witają pieski reklamówkę, pozdrawiam Ramzesa rozpruwacza:) i Was!!!
OdpowiedzUsuńTwój opis czynu - niesamowity, ubawiłam się i humorek mi się poprawił.
OdpowiedzUsuńWytarmoś Ramzeska odemnie.
Alexo, cóż tu pisać? Wiadomo, że Twój Ramzes jest psem zupełnie wyjątkowym, a Twoje relacje z jego wyczynów są po prostu przekomiczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Mam podobnie z moim kotem. Mój Maurycy nie odpuszcza dopóki nie rozszarpie myszki z zaszytym w brzuszku brzęczykiem. Zachowuje się przy tym jak oszalały. :)
OdpowiedzUsuńJak widać cierpliwość Ramzesa została wystawiona na poważną próbę !!Po tych 17 dniach zasłużył sobie na taką nagrodę !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Instynkt myśliwego i zew krwi:) Na pewno Ramzes miał nielichą satysfakcję z wygranego pojedynku;)
OdpowiedzUsuńOn jest ie tylko cudny, ale i niezwykle dobrze wychowany! Żadnemu z moich psów nie przyszłoby do głowy prosić o pozwolenie na zniszczenie zabawki;-)))
OdpowiedzUsuńPsy są bardzo mądre a Twój wybitnie, uśmiałam się do łez czytając to, a te niewinne spojrzenie po "wypatroszeniu" łosia :)Ramzes jesteś kochany wiesz? Wiesz wiesz na pewno wiesz.
OdpowiedzUsuń