3.01.2012

Lampka. Zbędny balast.

Mój ulubiony kącik wypoczynkowy doczekał się lampki.
Żadna z tych, które miałam w domu nie pasowała mi w to miejsce w 100%.
Jedna za wysoka, druga za obszerna, a jeszcze inna za masywna.
Przerobiłam więc to i owo, w efekcie mam lampkę, która spełnia wszelkie wymogi. Spód lampki „pożyczyłam” z pokoju syna, stelaż pod abażurek adoptowałam z jakiegoś starego klosza, a sam abażurek przerobiłam tak, że teraz jest zupełnie odmieniony i diametralnie inny od pierwotnej wersji.
Przede wszystkim wyprułam z niego podszewkę, która nie przepuszczała światła. Ponieważ chciałam otrzymać wąziutki abażur, ze starego musiałam wyciąć ok 1/3 materiału. Teraz pozostało jedynie zszyć i górną część zmarszczyć dopasowując do obwodu stelaża.
Mam „nową” lampkę :) Cieszę się nią bardzo, bo jest dokładnie taka, jaka mi po głowie „chodziła” ;) I w końcu światło przebija przez cały abażurek, a nie tylko dołem przez ozdobną koronkę.




Przed Świętami udało mi się spaść z wagi, byłam dumna, że spodnie wstrętnie mi wiszą na tyłku, a przód przekręca się na bok. Niestety okres świąteczny był bezlitosny! :( Czuję, że podjadanie wszelkich dobrodziejstw podniebienia zniweczyło po części moją radość.
No ale jak tu się oprzeć takim rarytasom! W dodatku nasze Mamy dostarczały nam swoich pyszności. Sero-makowiec mojej Mamy nie ma sobie równych, jest mokry, a przy tym warstwa sera to istny puszek. Z kolei Mama Alka uraczyła nas szarlotką tak pyszną, że po pierwszym gryzie stwierdziłam, że pyszniejszej w życiu nie jadłam!
Miło było oddać się rozkoszy, a teraz...
Teraz wskakuję na TWISTERA! :)


Dziewczyny, jeśli macie podobny poświąteczny problem szczerze polecam Wam to obrotowe kółko. Jest tanie, małe, poręczne. Miejsce na stopy jest anatomicznie profilowane, posiada wypustki masujące, które stymulują receptory. Wystarczy, że kilka razy dziennie staniecie na twisterze i poszalejecie niczym na parkiecie :) Uginając dodatkowo nogi w kolanach podnosimy próg trudności, teraz bardziej przypominamy narciarza pędzącego ostrym slalomem ;) Uwierzcie mi, każdy mięsień bierze udział w "zabawie”, po kilkunastu minutach można się nieźle spocić. Wszak o to chodzi, by „wypocić” zbędne kilogramy ;)
Jest tylko jedno „ale”... Zapominalska jestem, i to strasznie! Więc aby temu zaradzić, wieczorem zostawiam twistera metr od łóżka. Rano, gdy wstaję, potykam się o niego i od razu przypomina mi się, w jakim celu go tam położyłam ;))
To co dziewczyny, pozbywacie się balastu razem ze mną? :)
Ściskam Was :*

ALEXA

16 komentarzy:

  1. Takie natchnione pozytywem klimaty ...Pozdrówka ciepłe-aga

    OdpowiedzUsuń
  2. ściskam też ciebie i zaglądnij do mnie na blog będę cieszyć się :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ha! taki twister to jest to. Przydalby sie. Mam 3 kg do zgubienia...
    Lampka bardzo zgrabna!
    sciskam
    B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie Ci wyszła ta lampka. Zdolne masz łapki, ot co. Nie przytyłam przez święta, mam naturalny ogranicznik- nie mogę jeść tego co tuczy, bo mnie zaraz karci mój brak pęcherzyka żółciowego i mam niemiłe sensacje.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczny abażurek, całość wygląda perfekcyjnie a co do twisterka to podziwiam, mnie potykanie o steper nie pomogło, w konsekwencji wywaliłam go na strych co wcale nie pomogło mi w zaakceptowaniu wyglądu , czasami zastanawiam się czy te trojaczki co biegają po domu to już oby na pewno te co wyskoczyły z mojego brzucha czy może dalej siedzi tam trójka :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Alu,lampeczkia wyglada ślicznie! pasuje do Twojego kącika!
    A tego urządzonka to nie znałam! A też by mi się przydało ciut po świętach zgubić...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze wszystkich dyscyplin sportu najbardziej lubię...szachy :-)
    Trudno mi wymusić na sobie jakiekolwiek ruchy. Na moje usprawiedliwienie jest to, że mam piętrowy dom i codziennie pokonuję tysiące schodów :-)
    Ale tobie kochana kibicuję i zazdroszczę samozaparcia.
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  8. Lampka jest śliczna. Robi cudny nastrój, kiedy ja zapalasz. Takie mięciutkie światło:-) ALe zdolne łapki masz:-) Z balastem, to nie dołączę się. Mam odwrotny problem. Całe życie chciałam przytyć i pomalutku się udaje. Na szczęście z wiekiem przemiana materii wolniejsza, to może cos przytyję i będę wyglądać, jak człowiek;-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lampka bardzo zgrabna ślicznie wygląda w takiej wąskiej formie. Z chęcią przyłączę się do slalomu na kółku bo mam ten sam poświąteczny problem ha ha ha. Pozdrawiam Cię serdecznie Gocha

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego dobrego w N.R. Pani Alexo.
    Widzę że to świetna rzecz taki twister. Nigdy tego w sklepach nie widziałam a przyznam że przydałby się i to bardzo. Też mam problem z poświątecznym tłuszczykiem. Prosze o info gdzie go można kupić i ile kosztuje. Dziękuję i pozdrawiam.
    Iwcia

    OdpowiedzUsuń
  11. Aluś lampka jest urocz i wygląda świetnie!A twistera nie znam...a po ciąży by mi się przydało parę kil zgubić i wzmocnić mięśnie brzuch!!!Buziaki Kochana:)I wszystkiego co naj w tym nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lampka urocza :)) bardzo fajny pomysł.
    Och pokręciłabym się na czymś takim, choć się nie objadałam w święta to jakoś ciężkawo mi :((

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  13. WITAM WAS DZIEWCZYNY BARDZO SERDECZNIE :)

    Z POTRZEBY WNĘTRZA:
    ZAWSZE GDY CHODZI O "GRĘ ŚWIATŁA" JESTEM NATCHNIONA POZYTYWNIE, BO MAM BZIKA NA PUNKCIE OŚWIETLENIA POD KAŻDĄ POSTACIĄ (ELEKTRYCZNE, ŚWIECE, LAMPKI NAFTOWE...) POZDRAWIAM :)

    AGATKO:
    ZAGLĄDAM DO CIEBIE I TEŻ MOCNO ŚCISKAM :)

    B.:
    ZGUBISZ SZYBKO, GWARANTUJĘ :) POZDRAWIAM SERDECZNIE :)

    ANABELL:
    A TY KOCHANA MASZ I ZDOLNE I CIERPLIWE...MAM TU NA MYŚLI KORALOKOWE DZIEŁA :) CO DO JEDZENIA Z JEDNEJ STRONY BARDZO WSPÓŁCZUJĘ, ALE JAK WIDAĆ KAŻDY MINUS MA SWÓJ PLUS. DOMYŚLAM SIĘ, ŻE DZIĘKI TEMU NIE MASZ PROBLEMÓW Z WŁASNYM TŁUSZCZYKIEM. POZDRAWIAM :)

    SOMKO:
    DZIĘKUJĘ ZA UZNANIE DLA LAMPECZKI :) MOJA MAMA TEŻ POTYKAŁA SIĘ O STEPER, I TO TAK SKUTECZNIE, ŻE AŻ WYLAŁ SIĘ OLEJ Z TŁOKA HA HA HA
    ALE JEŚLI MAM BYĆ SZCZERA, TO TWISTER JEST O WIELE SKUTECZNIEJSZY, BO ZMUSZA DO PRACY WSZYSTKIE MIĘŚNIE I KAŻDĄ PARTIĘ CIAŁA, A ZWŁASZCZA BRZUCH. DLATEGO BARDZO POLECAM CI TĄ FORMĘ ĆWICZEŃ I JESTEM PEWNA, ŻE NA EFEKTY NIE BĘDZIESZ MUSIAŁA DŁUGO CZEKAĆ :) A SWOJĄ DROGĄ, W TWOIM PRZYPADKU KOCHANA, TO BRZUSIO JEST CAŁKIEM ZROZUMIAŁĄ RZECZĄ, MIESZKAŁY W NIM NARAZ TRZY SŁODKIE MALUSZKI :) POZDRAWIAM :)

    AAGAA:
    DZIĘKUJĘ AGUNIU :) I PRZYZNAM SZCZERZE, ŻE TRUDNO MI UWIERZYĆ, ŻE MUSISZ COŚ ZRZUCIĆ... CHYBA ŻE MASZ NA MYŚLI TYLKO UBRANIE ;)
    NIGDY NIE CIERPIAŁAŚ Z POWODU NADMIARU TU I ÓWDZIE, CZEGO CI ZAZDROSZCZĘ. BUŹKA :)

    MARIOPAR:
    TEŻ WOLĘ WYSIŁEK UMYSŁOWY OD FIZYCZNEGO, WIĘC PRZYŁĄCZAM SIĘ DO GRY W SZACHY ;) GDYBYM MIAŁA DOMEK I ZAPEWNIONĄ BIEGANINĘ PO SCHODACH, Z PEWNOŚCIĄ NIE MUSIAŁABYM SIĘGAĆ PO INNE ŚRODKI :( A TAK... TONĄCY BRZYTWY SIĘ CHWYTA! ;) POZDRAWIAM :)

    GOSIU Z ZAPACHU LAWENDY:
    CIESZĘ SIĘ, ŻE LAMPECZKA CI SIĘ SPODOBAŁA :)
    I UWIERZ MI, ŻE WIĘKSZOŚĆ DZIEWCZYN ZAZDROŚCI CI TWOJEGO "PROBLEMU". ZAWSZE MOŻESZ UBRAĆ CIUSZKI, KTÓRE OPTYCZNIE DOŁOŻĄ TU I TAM KILKA KILOGRAMÓW. W PRZYPADKU ICH NADMIARU, TO JUŻ NIE JEST TAKIE PROSTE ABY JE SKUTECZNIE UKRYĆ... ALE SKORO TWOIM MARZENIEM JEST PRZYTYĆ, TO ŻYCZĘ CI TEGO Z CAŁEGO SERCA, CHOĆ NADAL NIE POJMUJĘ... ;)
    ŚCISKAM SERDECZNIE :)

    GOCHA:
    DZIĘKUJĘ I ZAPRASZAM DO GRONA "TWISTUJĄCYCH" :)

    IWCIA:
    DZIĘKUJĘ IWCIU, I ALEXA JESTEM, BEZ PANI :)
    TWISTER KUPISZ W KAŻDYM SKLEPIE SPORTOWYM, NAWET PRZEZ INTERNET. SĄ W KWOCIE OD 30 DO 60 ZŁ, W ZALEŻNOŚCI OD MODELU I DODATKOWYCH FUNKCJI (LINKI WSPOMAGAJĄCE, LICZNIK OBROTÓW, LICZNIK KALORII, ITP)
    POCHWAL SIĘ JAK BĘDĄ WIDOCZNE EFEKTY :) POZDRAWIAM SERDECZNIE :)

    AGA:
    DZIĘKUJĘ AGUNIU I TEŻ WSZYSTKIEGO NAJ NAJ DLA CIEBIE I TWOICH BLISKICH.
    TWISTER Z GŁÓWNEJ MIERZE PRZEZNACZONY JEST WŁAŚNIE NA PARTIE BRZUCHA, WIĘC POWINNAŚ BYĆ ZADOWOLONA Z EFEKTÓW, TYM BARDZIEJ, ŻE TE ĆWICZENIA TO CAŁKIEM PRZYJEMNA RZECZ :)
    POZDROWIEŃ MOC ZASYŁAM :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ALIZEE:
    MIŁO MI Z POWODU LAMPECZKI :)
    WŁAŚNIE TO JEST NAJDZIWNIEJSZE, ŻE I JA STARAŁAM SIĘ NIE OBJADAĆ, A TAK MI JAKOŚ CIĘŻKO... NIBY NA ZEWNĄTRZ NIE WIDAĆ "PROBLEMU", ALE CZUJĘ GO WE WNĘTRZU ;)
    MOC POZDROWIEŃ ŚLĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aluś, mam to! Tylko gdzie? Gdzieś na strychu albo w garażu. Kupiłam dawno temu i nawet trochę ćwiczyłam, ale potem kupiliśmy psa, który gdy tylko zobaczył moje wygibasy na twisterze skakał na mnie i szczekał (nie wiem o co mu chodziło). Zarzuciłam więc te ćwiczenia a potem, gdy psa już z nami nie było nie pamiętałam, że to mam. No to szukam i przyłączam się do klubu tańczących twista :))))

    OdpowiedzUsuń
  16. A mój Twister gdzieś leży:(i tez mi przybyło

    OdpowiedzUsuń