17.01.2010

Zwierzaki. Zimowa jadłodajnia. Spacer po parku.

Pokażę Wam dzisiaj Ogonkę. Tak, to jest jednak ona :)

Wyrosła na dużą szczurzyczkę. Jest przesympatyczną, malunią pupilką. A Ramzes... Ramzes jest w niej zakochany! Gdy szczurka biega luzem, on nie odstępuje jej ani na sekundę. Jest tyle przezabawnych sytuacji związanych z ich „symbiozą”, lecz jest mi niezmiernie trudno te chwile uchwycić, gdyż Ramzes w jej obliczu cały czas się „telepie”... :)) To znaczy, tak bardzo merda ogonem, że aż cały „chodzi” na boki i ujęcia wychodzą poruszone, takie, jak to:



I kilka ciekawostek:
Ogonka natychmiast rozpoznaje obcych. Jest bardzo łagodna, nie gryzie, ale też nie wejdzie na obcą dłoń. Reaguje na imię.
Daję jej do klatki szmatkę, na której lubi spać. Gdy jednak jest jej zbyt gorąco, chwyta ją w ząbki i wynosi na zewnątrz domku. Gdy zmarznie, ponownie ją wnosi do środka. Miło popatrzeć jak małe, dzielne zwierzątko tarmosi w ząbkach spory kawałek mięciutkiego materiału, a potem upycha go łapkami.
Jako ściółki używam prasowanych trocin, które wymieniam raz w tygodniu. Jeśli nie zrobię tego na czas, Ogonka wszystkie brudne trociny wyrzuci poza klatkę! Tak czyścioszka jedna pozbywa się brudu, którego wręcz nie znosi.
Myje się maniakalnie i nie cierpi mieć łapek brudnych od pokarmu. Uwielbia gotowane mięso, ziemniaki, ser żółty. A za serem białym przepada.
Gdy Ramzes zbyt brutalnie okazuje jej zainteresowanie, np. szturcha ją nosem, wtedy ona staje na tylnych łapkach, przednie unosi mocno w górę (jak żołnierz w pozycji poddańczej) i lekko odsłania swoje długie, ostre zęby. Ramzes wie, że musi spasować z zalotami na jakąś chwilę, na...30 sekund :)
Ich ulubiona zabawa to chowanie za poduszką. Ogonka znika, a Ramzes wypatruje z której strony wyjdzie. Ona z kolei lubi wspinać się łapkami na jego głowę, czego z kolei on nie lubi, bo oczy wychodzą mu z orbit i zaczyna dziwnie się oblizywać...
Ha, ha, bez obaw, nie ma zamiaru jej zjeść. Jak my go tulimy, też się oblizuje, a jakość wszyscy żyjemy ;)
Postaram się zrobić im więcej wspólnych fotek. Ale muszę uzbroić się w anielską cierpliwość i sporo wolnego czasu :)
-----     -----     -----     -----     -----
Zimowa jadłodajnia, czyli dokarmianie ptactwa...
Nasza spółdzielnia przed sezonem zimowym rozkleiła informację z prośbą, aby nie karmić ptactwa na balkonach, gdyż zanieczyszczają okna i balkony sąsiednich mieszkań. Musiałam więc wybrać inną metodę. Codziennie rano otwieram okno w pokoiku Oskara i rzucam ptaszkom mieszankę ziaren. Oczywiście zawsze towarzyszy mi Ramzes, który stoi na fotelu, oparty łapkami o parapet i za każdym razem, na nowo wpada w zachwyt widząc chmarę nadlatujących ptaków. Mamy Animal Planet na żywo :) Zamykamy okienko (by nie płoszyć ptactwa) i przez szybkę obserwujemy zachowania uczestników stołówki.

 
Wczoraj wybrałam się z synem na spacerek. Może nie był to taki typowy spacer...
Zaliczyliśmy pierwszą w tym roku wizytę u pulmonologa, z nieskrywanymi emocjami poszliśmy na pocztę po odbiór długo wyczekiwanego prezenciku od blogowej koleżanki, wstąpiliśmy do sklepu papierniczego po coś, z czego powstaną kolejne lampiony i był na zakończenie miły spacer zimowymi alejkami parkowymi. Kilka fotek:







A jutro post o tym co wreszcie dotarło do mnie drogą pocztową i co znowu „wymodziłam”...
Trzymajcie się Moje Drogie i nie dajcie się choróbskom!

**************************************************

13 komentarzy:

  1. Przyjaźń między Ramzesem a Ogonką wprost niesamowita! I świetnie opisana. Podczas czytania na mojej twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech. Super masz zwierzaki!

    Pozdrawiam i czekam na dalsze fotki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny mariaż ! Miałam dwa psy i żyły jak pies z kotem ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne i zgodne masz zwierzaki:)
    Nasza psina jest tak zaborcza, że nie przyjmuje nikogo kto może być dla niej konkurencją.
    Nie toleruje małych dzieci (moje osobiste już wyrośnięte), nie daj Boże wziąć dziecko na ręce, awantura gotowa. Latem przygarnęliśmy kotkę z małymi. Na zimę musiały zamieszkać w kotłowni bo w jednym pomieszczeniu z Nutką się nie dało.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie po wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna szczurzyca! ja mam dwa męskie ogonki w domu ale ten starszy - Edgar nienawidzi mojego młodego Erwina. Za to Erwin się niczym nie przejmuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite ,że potrafią w takiej zgodzie żyć! I potrafią się bawić i ,,dogadać,,..
    Piękne zdjęcia ze spaceru!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ te Twoje zwierzaczki przeurocze !!! Choć ja myszek się ... no co tu kryć będę ... boję, to muszę przyznać że Twoja myszunia skradła moje serducha, strasznie sympatyczna jest !!!

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne zwierzaczki.
    Poszperałam troszkę w Twojej histori i wiem skąd się wzioł Ramzes. Też takich bezdusznych nazywam bestjami !!!
    Oskar jest wspaniałym chłopcem, mocno go przytul odemnie.
    W dzisiejszym świecie liczą się wpływy i pozycja, jeśli komuś się nie układa to się o nim zapomina. Myślę, że tamte znajomości nie zasługują na miano przyjaźni.

    Cieszę się, że przesyłka ... w końcu dotarła :))

    Ściskam Was mocno

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczurka jest bosska! To takie mądre zwierzątka są! Moje też przyjaźniły się z psem! Widoki były niezapomniane. Mizianki dla Ramzesa i Ogonki!
    Jadłodajnia ptasia bardzo sympatyczna. A spacer po parku musiał być bardzo miły, bo ślicznie tam jest.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. No bo przeciez wiadomo, ze jak cieplo, to sie trzeba kolderki pozbyc, a jak zimno to przyniesc spowrotem! Takie to sa inteligentne stworki te szczurki. Pozdrowienia dla Ogonki

    OdpowiedzUsuń
  10. szczury sa bardzo inetligentne, mialam kiedys dwa biale , ale czarne chyba sa jednak zdecydowanie ladniejsze,a ptaki przypomnialy mi film Hickocka ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. I przyszedł do swojego bloga i swoje .....

    Iiiiikkkk,
    Boję się szczurów;))

    Ainosofia (Finland)

    OdpowiedzUsuń
  12. Alexo, to jest jakiś cud natury ta Twoja Ogonka! Aż wierzyć się nie chce, że potrafi tak kołderką ze swojej sypialni dysponować.

    Lubię wszystkie Twoje teksty, ale te o zwierzakach są naprawdę wyjątkowo urocze. I jak drobiazgowo podpatrzone zachowanie Twoich pupilów!

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Witajcie moje drogie:
    Imoen
    MariaPar
    Ivonna
    Malowany imbryczek
    Aagaa
    Kasandra
    Jolanna
    Jo-hanah
    deZeal
    Blog niedzielny
    Ainosofia
    Ma.ol.su

    Powiem Wam szczerze, że początki przyjaźni moich zwierząt nie były łatwe...
    Ramzes jako typowy zwierzęcy „jedynak” absolutnie o wszystko i wszystkich zazdrosny, nie chciał od razu zaakceptować młodszej „siostry” :)
    Przez pierwsze dwa miesiące widział ją jedynie przez kraty klatki. Potem wypuszczałam Ogonkę, podczas gdy Ramzes miał zakładany kaganiec (delikatny, szmaciany). Po kolejnym miesiącu po raz pierwszy odważyłam się zaryzykować...
    Ale zanim to nastąpiło przez cały czas obdzielałam ich po równo dobrym, ciepłym słowem. Dawałam po równo smakołyki. I przez cały czas, do znudzenia, po 1000 razy dziennie powtarzałam Ramzesowi: „Nie wolno ruszać Ogonki!!!”
    Chyba podziałało :)
    Nie tylko jej nie ruszy, ale i zakochał się po same uszy :))

    Ainosofia, not fear :) Rats are very great and wise :)

    Dziękuję Wam za wszystkie wpisy.

    OdpowiedzUsuń