Szarość w przenośni i w rzeczywistości.
Widok jaki roztacza się za oknami jest obrazem nędzy i rozpaczy. Właściwie gdzie okiem nie sięgnąć dominuje ponura szarzyzna, która kojarzy mi się z wszechobecnym brudem.
Gdyby zechciała do nas zawitać Pani Zima, od razu zrobiłoby się czysto, jasno, lekko, świeżo, po prostu pięknie! Straciłam wiarę na prawdziwe nadejście mojej ulubionej pory roku. Nawet świąteczne akcenty nie cieszą, dlatego po wizycie duszpasterskiej, którą miałam dzień przed świętem Trzech Króli, pochowałam większość dekoracji, pozostawiając nieliczne, drobne detale (mini wianuszek ze sztucznych gałązek, mini wiązanka ze srebrnego igliwia).
W dniu św. Trzech Króli, popołudniu pojechaliśmy z Alkiem do „mojego” Kościółka. Nie na mszę, ale ot tak, aby w ciszy i spokoju pobyć z Panem Bogiem sama na sam. Celowo użyłam zwrotu „mój”, nie dlatego, że należę do tej parafii, ale najzwyczajniej w świecie uwielbiam ten stary, ogromny, gotycki Kościół, którym byłam zafascynowana od dziecka.
Powstał w latach 1370-1420 za czasów rządów księcia Ludwika I. Kościół ma trzynawową charakterystykę bazyliki z wydłużonym korpusem pozbawionym podziału na chór i partie naw. Strzelistość nawy głównej z gwiaździstym sklepieniem i wysmukłymi oknami skontrastowano z niskimi, szerokimi i ciemnymi nawami bocznymi. Nawę główną od bocznych oddzielono prostymi filarami i linearnymi przęsłami, nie ograniczającymi przestrzeni wnętrza. Kościół posiadał bogaty wystrój rzeźbiony w drzewie oraz zespół witrażowy. Do dzisiaj zachowały się tylko fragmenty. Drewniane części spłonęły podczas II wojny światowej.Zaliczany jest do jednych z największych bazylik gotyckich na Śląsku.
Sobota... Kolejny ponury, szary, pochmurny dzionek. Dobrze, że chociaż nie jestem sama, Alek ma wolne, więc siedzimy razem w domciu. Nagle podejmujemy spontanicznie decyzję – jedziemy zwiedzić kolejny zamek! Aura wręcz sprzyja mrocznym widokom wokół starego zamczyska. Tym razem wybraliśmy się do Bobolic, do Zamku Królewskiego zbudowanego za panowania Kazimierza Wielkiego w II poł. XIV wieku.
Zamek znajduje się na Szlaku Orlich Gniazd, gdzie wraz z innymi, sąsiadującymi zamkami stanowił system obronny zachodniej granicy państwa. Wedle powyższego wybierając się do Jury Krakowsko-Częstochowskiej możemy kierować się szlakiem 8 zamków i zwiedzić kolejno: Zamek w Olsztynie, Zamek w Mirowie, Zamek w Bobolicach, Zamek w Morsku, Zamek w Ogrodzieńcu, Zamek w Smoleniu, Zamek w Rabsztynie oraz Zamek w Pieskowej Skale.
ZAMEK KRÓLEWSKI BOBOLICE
Ta wycieczka była niczym słodki cukieras na osłodę szarych, nijakich dni. Zważywszy na fakt, że towarzyszył mi mój „osobisty” cukierasek, który jak zawsze był bardzo troskliwy i opiekuńczy :)
Wobec tego słodko Was pozdrawiam Dziewczyny i Chłopaki ;)
ALEXA
U mnie też szaro, buro i...zimno.Wiatr wieje jakby na jakąś premię chciał zarobić.Zmarzłam dziś niczym pies bezdomny,a czekałam raptem 15 minut na autobus.Lubię oglądać zamki.W Pieskowej Skale byłam nawet 2 razy, bo mam w Ojcowie znajomych.Marzy mi się wycieczka do Książa.A czy ten zamek w Bobolicach można i w środku zwiedzać?, czy zostały tylko same mury? Wygląda ciekawie, bardzo fotogeniczny jest:))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Prześliczne te białe mury z czarnym dachem :) Ode mnie chyba trochę daleko niestety, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńANABELL:
OdpowiedzUsuńZamek oczywiście można zwiedzać również w środku. Otwarty jest dla zwiedzających w każdą sobotę i niedzielę, w godz 10-16.
Wykupił go jakiś "prywaciarz", odrestaurował zewnątrz i wewnątrz. Nieopodal zamku wybudowana jest klimatyczna restauracja i hotel, z którego rozciąga się widok wprost na zamczysko. Urokliwe miejsce, polecam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
KASIA:
Właśnie ta nietypowa kolorystyka zamku nas urzekła. Wygląda jak z baśni... ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny zamek. Podziwiam Was za chęci. Ja poprzestałam na mapie " zamków w Polsce". A szkoda, przecież tak uwielbiam jeździć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż udany wyjazd jaki wspaniały zamek..łał rozmarzyłam się!JA też czasami lubię pójść do pustego cichego kościółka - mam swój ulubiony i pobyć sama na sam...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
:)) szarość.. nie lubię tego stanu zawieszenia, niezdecydowania "czy to już wiosna czy może jeszcze będzie zima", dlatego nawet nie odsłaniam okna w salonie;)nie chcę sobie psuć widoku;)
OdpowiedzUsuńuściski ogromne!
J
Fajnie sobie wędrujecie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was
Moja Droga A.
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj, naj naj na 2012 dla Ciebie i Twoich najbliższych!!!!!
Niech spełniają się Twoje marzenia!!
Ściskam i pozdrawiam!
Alicja
U mnie też już dekoracje świąteczne smacznie śpią w pudełkach ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam budowle gotyckie i neogotyckie, po takich kościołach mogę łazić bez końca, a do jakiegoś starego zamczyska chętnie bym się wybrała :))
Fajna wycieczka :) Uściski :))
Alu, jak zawsze cudowne zdjęcia i wspomnienia. Jesteś wyjątkowo wrażliwą i empatyczną osobą.
OdpowiedzUsuńTwoje wycieczki z Alkiem są takie jak Ty, pomimo chmur, słoneczne.
Pozdrawiam Cię Alu serdecznie choć u mnie... nie mam słońca chwilowo, ani w żciu ani za oknem.
Alexo, czytając nagłówek posta mam nadzieję ,że jest on już nieaktualny i u Was , równie, pięknie, biało jak u mnie ;)
OdpowiedzUsuńDobrze ,że przypomniałaś Kolorowe Jeziorka , bo od kilku lat wybieram się do nich jak sójka za morze ;)
moja droga Alexo dziękuję za pozdrowienia na blogu Anulki i równiez ciepło pozdrawiam i buziaki przesyłam;-))))))
OdpowiedzUsuńzapraszam na torta w niedzielę pozdrawiam
OdpowiedzUsuń