Są takie dni, kiedy jest mi po prostu źle...
Mam żal, sama nie wiem do kogo, i o co. Zadaję wtedy pytania w formie:
Dlaczego ja...? Dlaczego tak jest...? Dlaczego tak się stało...? Nie znajduję odpowiedzi.
Ale właśnie w takich chwilach sięgam po książeczkę do modlitwy. Nie jest to taka „pierwsza z brzegu” książeczka, ale modlitewnik mojej ukochanej Babuni. Obraz jaki mam do dziś przed oczyma, to siedząca, mocno pochylona starowinka, która w powykrzywianych palcach (postępujący gościec stawowy), z trudem trzyma ten właśnie modlitewnik. Nawet w nocy, podczas snu miała go przy sobie, był zawsze pod poduszką.
W chwilach zwątpienia, kryzysu, rozpaczy, wertuję stronice i czytam. Czasem są to modlitwy, czasem pieśni. Ale jest też moja ulubiona DROGA KRZYŻOWA pisana wierszem. Czytałam ją dziesiątki, setki, a może tysiące razy, i za każdym kolejnym mam oczy pełne łez.
Pomaga mi to zrozumieć, że cierpienie czemuś służy, że jest nieodłączną częścią życia, że nie jestem w tym osamotniona...
Dziś, chciałabym zadedykować słowa wiersza szczególnej osobie, naszej wrażliwej, blogowej koleżance Ani z "Od pierwszego krzyku, po ostatnie tchnienie", która przechodzi obecnie przez jedne z najtrudniejszych chwil w życiu... Aneczko Kochana, wieczorem zapalę świeczkę, olejek o zapachu drzewa sandałowego i czytając te słowa pomyślę wlaśnie o Tobie...
I Wy, Drogie Koleżanki jeśli tylko czujecie taką potrzebę, przeczytajcie ten wiersz, pogrążając się w zadumie nad sensem jego przekazu. Nad zagadnieniem cierpienia za życia, zbawienia po śmierci, i wiecznego życia w przyszłym świecie...
I Wy, Drogie Koleżanki jeśli tylko czujecie taką potrzebę, przeczytajcie ten wiersz, pogrążając się w zadumie nad sensem jego przekazu. Nad zagadnieniem cierpienia za życia, zbawienia po śmierci, i wiecznego życia w przyszłym świecie...
Boska dobroci, uderz w serce moje,
By dziś wylało łez obfitych zdroje
Nad niebios Panem męki ponoszącym
Krzyż dźwigającym.
* * * * * *
Zadrżyj, ma duszo, oto Stwórca świata
Został skazany na śmierć przez Piłata!
Za twoje grzechy życie swe Syn Boży
Na krzyżu łoży.
Jezus ze drżeniem bierze krzyż w ramiona,
Usty całuje, chociaż na nim skona;
Lecz swoją śmiercią imię Ojca wsławi,
A lud zbawi.
Jezus pod krzyżem z trudu już omdlewa,
Na twarz upada pod ciężarem drzewa.
Znęca się nad nim i przekleństwa miota
Żołdaków rota.
Boleść przebiła tkliwe Matki serce,
Kiedy ujrzała Syna w poniewierce.
Milczy w boleści, tylko łzy mówiły:
Synu mój miły!
Jezus z wdzięcznością patrzy na Szymona,
Że z nim krzyż ciężki wziął na swe ramiona.
Błogosławiony, że się z Panem trudzi,
By zbawić ludzi.
Litością tknięta córka Izraela
Chustą ociera lice Zbawiciela.
Jezus ją w zamian wizerunkiem darzy
Swej świętej twarzy.
O Jezu miły, znów upadasz srodze,
Leżysz pod krzyżem na golgockiej drodze,
Nie brzemię drzewa Ciebie tak przygniata,
Lecz grzechy świata.
Z płaczem niewiasty załamują ręce,
Tkliwie współczują Jezusowej męce.
On je pociesza, iże to cierpienie
Da im zbawienie.
Przypatrz się duszo, jak się Jezus słania
I po raz trzeci pada z wyczerpania.
Leży jak robak w prochu przydeptany,
Sponiewierany.
Stwórca, co niebo złotą zorzą stroi,
Wstydem okryty wobec ludzi stoi.
Pan wszechstworzenia, co odziewa kwiaty,
Stoi bez szaty.
Ciało Jezusa ból przenika srogi,
Gdy gwoździe biją w obie ręce, nogi.
Jak struna lutni drży na całym ciele,
Cierpiąc zbyt wiele.
Jezus na krzyżu po skończonej męce
Ducha oddaje w Ojca swego ręce.
Drży ziemia z trwogi, słońce blask zawiera,
Gdy Bóg umiera.
Siedzi pod krzyżem Matka nieszczęśliwa,
Z ran swego Syna łzami krew obmywa.
O święta Matko, swej boleści łzami
Módl się za nami.
W grobie złożono Jezusowe ciało,
Które za ludzi tyle wycierpiało;
Lecz dnia trzeciego, gdy przyjdzie świtanie,
Znów żywe wstanie.
* * * * * *
Płaczże, o duszo, wszak ta śmierć dla ciebie,
Żebyś w wieczności żyła z Bogiem w niebie.
Żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie:
Odpuść mi Panie!
Gdy Oskarek był małym chłopcem, 7-latkiem, uczęszczał do przykościelnego zgromadzenia, o wdzięcznej nazwie „Wesołe Nutki”. Ugrupowanie to zrzeszało dzieci w wieku od I kl. do III kl. szkoły podstawowej. Dzieci w każdą sobotę miały próby, a w niedzielę na porannych mszach brały czynny udział śpiewając pieśni religijne. Miały też miejsce wydarzenia, które jako matce zapadły głęboko w sercu, i radują mnie ilekroć sobie o nich przypomnę. Kościół zorganizował w okresie Św. Bożego Narodzenia scenkę obrazującą narodziny Pana Jezusa. Przedstawienie oczywiście przygotowały dzieci, a mój Oskarek odegrał główną rolę „męską”, czyli wcielił się w postać Św. Józefa. Ale to było „kroplą w morzu” w porównaniu do kolejnego przedstawienia, upamiętniającego Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, w którym mój syn odegrał rolę samego Jezusa.
Siedziałam w pierwszym rzędzie, trzymałam w rękach aparat i nawet nie byłam w stanie wyciągnąć go z pokrowca. Łzy wzruszenia stały mi w gardle nie pozwalając na swobodny oddech. Dłonie zaciśnięte w pięści wbijały boleśnie paznokcie. Kościół ogromny, przypominający bardziej Katedrę, wypełniony był po brzegi wiernymi. Nie tylko miejsca siedzące, ale także każdy metr kamiennej podłogi wypełniały setki osób, przybyłych aby duchowo uczestniczyć w tak podniosłej chwili. Mój „szklany” wzrok skierowany był tylko w jednym kierunku... Pod ołtarzem był mój mały synek. Na plecach „dźwigał” ogromny krzyż, na głowie spoczywała korona „cierniowa”. Miał skupioną twarz i bardzo wczuwał się w powagę sytuacji. Nawet dziś, po 8 latach, na samo wspomnienie łezka kręci się w oku.
Przedstawienie: NARODZINY JEZUSA CHRYSTUSA
Przedstawienie: ŚMIERĆ JEZUSA CHRYSTUSA
Wielki tydzień, dni postu i głębokiej zadumy.
Popołudniami siadam w fotelu, zapalam olejek, i robię rachunek sumienia.
Zastanawiałam się nad słowami. Niby nic takiego, zwykłe słowo, a tak wiele znaczy. Próbowałam odnaleźć to jedno, jedyne, najważniejsze w gąszczu słów. Znalazłam, nie jedno, ale dwa. Dla mnie to słowa: KOCHAM i PRZEPRASZAM. Wiemy dokładnie co oznaczają, ale czasem boimy się ich używać. Niepotrzebnie!!! Mówmy je tak często jak to tylko możliwe. Niech bliskie naszemu sercu osoby wiedzą, czują i słyszą, że je kochamy, i że czujemy skruchę oraz żal gdy zawinimy. Nie jesteśmy idealni, popełniamy wiele błędów. Ważne, by umieć wyciągać wnioski, i starać się nie powielać ich w przyszłości.
A teraz życzę Wam wszystkim
WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
Wesołych, spokojnych i ciepłych świąt Alusiu dla Ciebie i Twoich bliskich. Cudownej, rodzinnej atmosfery, która powstaje między tymi, którzy się kochają. Jesteś cudowną, mądrą i dobrą osobą. Cieszę się, że Cię poznałam.Ściskam.
OdpowiedzUsuńz pewnością osobą wierzącym łatwiej przychodzi pokora i nadzieja.
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych świąt w gronie kochających Cię ludzi :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Wzruszające Alexo!
OdpowiedzUsuńSpokojnych, ciepłych Świat w otoczeniu wszystkich, których kochasz!
Piękny tekst, bo i mowa polska dawniej wiele potrafiła oddać. Dobrych, spokojnych świąt:)
OdpowiedzUsuńAlexo Moja Droga! Wspaniała i jakże cenna pamiątka pozostała Ci po babci(ja w swoim posiadaniu mam pierwszokomunijną książeczkę dziadka).
OdpowiedzUsuńCzasem czytane słowa dają ukojenie, droga krzyżowa wierszowana-próbuję wyobrazić sobie, jak odbija się echem w murach kościoła. Kiedyś podobne ukojenie dawała mi proza ks.Malińskiego.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wspaniałych Świąt Przemienienia Pańskiego!
I dla Ciebie spokojnych i radosnych a przede wszystkim rodzinnych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuje za te chwile refleksji i zadumy oraz za życzenia.
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!!!
Pogodnych Świąt Alexo!!!
OdpowiedzUsuń:))rozumiem Twoje wzruszenie..
OdpowiedzUsuńuściski ślę i życzę cudownych Świąt!
ps.piękna metamorfoza!;)
Dziękuję za życzenia Alexiu, Tobie również szczęśliwych, radosnych i pogodnych Świąt w gronie najbliższych ...
OdpowiedzUsuńPiękny post ! Wesołego Alleluja Moja Droga !!!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Alexo- zdrowych i radosnych Świąt!
OdpowiedzUsuńPodzieliłaś się z nami tym co masz w sercu wielkie dzięki Kochana!!!!Tobie i Twoim najbliższym spokojnych świat pełnych radości i zadum nad Nowym Życiem!!!!Wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńZycze Radosnych i spelnionych Swiat!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekny post.....
Z głębi i potrzeby serca drżąc zalana łzami dziękuje mówię........
OdpowiedzUsuńMówię serdeczne Bóg zapłac za myśli troskę którą mi ofiarujesz...
Alu juz Cie zaadoptowałam w mym sercu . Ciebie i Oskara .
Przezywajcie w spokoju i milosci czas Wielkanocny
Tego Wam Życzymy
Ania Z Rodzina
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadzieji i miłości. Radosnych i wiosennych chwil w gronie najbliższych i przyjaciół oraz Wesołego Alleluja!!!życzy -Peninia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu za życzenia . Ja również życzę Ci radosnych ,pełnych miłości Świąt Wielkanocnych spędzonych w serdecznej rodzinnej atmosferze.
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę.
Wiele radości na Święta!
OdpowiedzUsuńWitaj dziękuje za odwiedziny na moim blogu !!!No i za miłe słowa !!!Ja do Ciebie dość często wpadam -BO WARTO !!!!ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIĄT Życze !!!!ANeta
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Alexo
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzinki
pozdrawiam
...tak wspaniale napisałaś te ostatnie zdania.....takie oczywiste ,a jednak często sama o tym zapominam.Kilka łezek spadło mi na policzki....
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego,dużo spokoju i uśmiechu..
Alexo- Wesołych i radośnie spędzonych Świąt Wielkiej Nocy!:)
OdpowiedzUsuńSmacznego jajka, radosnego Alleluja i wiele szczęścia na co dzień - jednym słowem WESOŁYCH ŚWIĄT :)
OdpowiedzUsuńwesolych spokojnych i pogodnych swiat :) :)
OdpowiedzUsuńAlexo
OdpowiedzUsuńTobie również życzę Wesołych Świąt
pozdrawiam - Dorota
Alu, dziękuję za życzenia:)
OdpowiedzUsuńTobie i Twoim najbliższym - spokojnych, rodzinnych świąt Wielkiej Nocy:)))
Pozdrawiam ciepło,
M.
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
OdpowiedzUsuńpełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie
rodziny oraz wesołego "Alleluja"
Dobrych, szczęśliwych i radosnych świątecznych dni:-)
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt Wielkanocnych,obfitości łask od Zmartwychwstałego,wewnętrznej radości życzy-aga
OdpowiedzUsuńMokrego dyngusa życzę kochana i radosnych świąt:)
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
dobra robota, troszkesie napracowalas :)
OdpowiedzUsuńxoxo