10.05.2010

"TO TU, TO TAM" czyli wesołe jest życie staruszka...

Kiedyś bałam się starości.
Kojarzyła mi się ze smutkiem i niedołęstwem.
Teraz wiem, że tak być nie musi, i wspaniałym tego odzwierciedleniem jest przysłowie:
„Każdy jest kowalem swego losu”.
A cudownym przykładem na autentyczność tej tezy jest bardzo bliska mi osoba, moja mama.

Od kiedy sięgam pamięcią była istnym żywiołem. Nie wodą, a wodospadem, nie wiatrem, a wichurą, nie ogniem, a pożarem. Przepracowała większość swojego życia w dużym zakładzie, pełniąc dosyć poważne funkcje, m.in. należała do Rady Nadzorczej, czego następstwem był stały kontakt z ludźmi. Udzielała się w związkach zawodowych, walcząc o prawa pracowników. Była prezesem zakładowym PCK dbając o poprawę bytu tych najuboższych. Potem nadzorowała Związek Emerytów i Rencistów. Pomagała starszym ludziom w uzyskaniu pożyczki zakładowej, zapomogi lekarskiej, bądź dofinansowania do leczenia. Całe życie z ludźmi i dla ludzi.

Gdy przeszła na zasłużoną emeryturę gasła w oczach. Usychała jak ten kwiat bez wody. Jedyny wnuk był już odchowanym chłopcem. Co tu robić? - często zadawała sobie pytanie. Wzięła się ostro za upiększanie przydomowego ogródka, który stał się Jej pasją. Ale wciąż czegoś brakowało. Brakowało Jej kontaktu z ludźmi.
Szybko znalazła na to sposób.
Właśnie w naszym mieście zawiązywała się filia Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Akademii we Wrocławiu. Widziałam błysk w Mamy oku... :)
Od tamtej pory, czyli już 5 rok jest wierną słuchaczką UTW.

Na jednej z sal wykładowych.
Zajęcia dotyczyły bezpieczeństwa na ulicach miast.
Moja Mama w zaznaczeniu.


Chodzi nie tylko na wykłady, które odbywają się 2-3 razy w tygodniu i dotyczą wszelkich tematów, począwszy od bakterii, poprzez aborcję i wykłady z samoobrony, a skończywszy na lotach w kosmos. Są też warsztaty, na których studenci piszą wiersze i rozwiązują logiczne zadania. Jest dwa razy sala gimnastyczna i basen.
4 lata temu zawiązała się grupa kabaretowa przy UTW, o wymownym tytule „TO TU, TO TAM”.
To tak, jakby już wtedy wiedzieli, że staną się „sławni” i będą występować to tu, to tam ;))

Zdjęcia mojego autorstwa podczas pierwszego występu kabaretu.
Scenka pt. "Taniec z małpami"
Jury w składzie:
Ruda małpa,
Kudłaty Zbysiu,
Wyszczekana Beatka,
oraz Piotr łotr.

Narratorka, Pani Ewa B. :)

Scenka pt. "Dziad i Baba" na wzór "Heli i Mariana"

Pani Irenka w znakomitej scence, podczas której widownia pęka za śmiechu
pt. "Ciasto z alkoholem"...

"Alina i Balladyna"

Przecudowne wykonanie arii operowej "Tabletki, landrynki"
do melodii "Brunetki, blondynki".
Pan Michał ma głos jak DZWON!
Brawa są zawsze na stojąco i bis murowany :)
W duecie z moją Mamą :)

"Kirkor", w którym kocha się Alina i Balladyna.
A wiadomo, że gdzie się dwie biją, tam trzecia korzysta...
Skorzystała więc mama obu dziewczyn :)
Zza parawanu sceny leci biustonosz matki... ;))

Pan Michał w niesamowitej, przekomicznej scence
ze znanej bajki o "Czerwonym kapturku"

Kilka ujęć typowo... "mimicznych" mojej Mamy :)
Zaręczam, że nie chce w tym momencie siusiu,
ale wciela się w postać całą sobą... :))

Kilkanaście babć i dziadków emerytów wciela się w różne postaci drwiąc sobie ze starości i pokazując jak cudowne może być życie "staruszka".
Z początku występowali jedynie na scenach naszego miasteczka, biorąc udział we wszystkich imprezach organizowanych przez miasto. Jednak ich popularność rozniosła się lotem błyskawicy i obecnie grupa występuje na terenie naszego kraju, jeżdżąc z repertuarem na zaproszenia wielu miast. Tam, gdzie się pojawiają, zawsze towarzyszy regionalne radio i telewizja. Nawiasem mówiąc, mój syn już kilka razy udzielał wywiadu, odpowiadając na pytania z zakresu: „co czuje wnuczek, oglądając babcię na scenie” itp.

Występ na Zamku Piastów Śląskich.

A potem wielka feta z udziałem "artystów kabaretowych"


Repertuar mają niesamowity! Często sami członkowie grupy są autorami tekstów. Program jest przygotowany tak, by bawić publiczność ok 60 minut, jednak ze sceny schodzą po kolejnych 30, z uwagi na gromkie brawa i dodatkową porcję na bis. Repertuar jest cały czas wzbogacany o nowe scenki.

Specjalny repertuar dla Lwowiaków
z okazji dni Kresów Wschodnich



Ostatnie domowe przymiarki i...
hulaj dusza, scena czeka!!! :)

Ilekroć jestem na ich występach, za każdym razem wychodzę ubawiona po same pachy :))
Poznałam osobiście każdego członka zespołu. Są to nie tylko cudowni „artyści”, ale i wspaniali, pogodni ludzie, którzy swoją grupą trzymają się razem nie tylko na scenie, ale i też poza nią. Wspólne pikniki, majówki, wycieczki, andrzejki, zabawy sylwestrowe i ogniska łączą i scalają grupkę wesołych babć i dziadków.

Próba generalna przed występem w Żarowie
Moja Mama i Pan Wicek w scenie "Koleś"

Aria operowa "Tabletki, landrynki"
Moja Mama, Pan Michał i Pani Ewa B.

Balladyna, Kirkor i Alina...
Pani Ewa Z, Pan Krzysztof i moja Mama.

"Czerwony Kapturek" :)))
Pan Krzysztof, Pan Michał i Pani Ewa B.

Moja Mama jest szczęśliwa.
Odnalazła swoje miejsce w momencie, w którym wydawało się, że już nic ciekawego wydarzyć się nie może.
Kabaret stał się Jej drugim domem, a Uniwersytet dał Jej wiarę w to, że emerytura nie musi oznaczać końca...

Rajd rowerowy zakończony piknikiem i tańcami do późnego wieczora:



Piszę to po to, by gorąco Was przekonać, abyście zachęcali swoich rodziców do uczestnictwa w UTW. Takie Uniwersytety powstały w każdym dużym (i nie tylko) mieście na terenie całej Polski. To nie tylko nauka, ale też zajęcia z zakresu zdrowia i wspaniałe, liczne wycieczki oraz integracyjne zabawy.
Wam chyba też zależy na szczęściu swoich rodziców? :)
Jeśli nadal są pełni werwy, optymizmu i nie wiedzą co zrobić z nadmiarem wolnego czasu, to zachęćcie Ich do uczestnictwa w UTW.
Niech i Oni odnajdą „w swoim świecie” pełnię szczęścia i pogody ducha.

Na koniec archiwalne zdjęcia zeskanowane z gazety.

Pierwszy występ kabaretu na scenie naszego niewielkiego Ośrodka Kultury.
Zorganizowany był dla „swoich”, czyli dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Ujęcie, jeszcze wtedy niewielkiej widowni, a w pierwszym rzędzie ja,
pstrykająca fotki prezentowane na samym początku tego posta.

Oraz scenka z udziałem mojej Mamy i Pana Wicka pt. „Koleś”

PS
Jeśli choć jedna osoba dzięki temu postowi dała się przekonać, będę przeszczęśliwa :)
Pozdrawiam Was i Waszych Rodziców :)
I pamiętajcie, starość też może być piękna i przebojowa! :)
Buziaki :*

**************************************************

19 komentarzy:

  1. Alexo życzmy sobie takiej starośći, wesołej , pełnej temperamentu i pasji.
    Kilkakrotnie miałam okazję prowadzić zajęcia dla klubów seniora i bardzo ciepło takie spotkania wspominam... Mama - prawdziwa artystka !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. masz zupelna racje,ale kiedys nie bylo dla osob starszych nic ,no moze poza chorem koscielnym hahahah,ale chyba trudno zmueic czy tez raczej przekonac do tego rodzaju imprez jesli cale zycie byl zamkniety w domu,poza tym jest to tez kwestia charakteru,bo jak sobie o swojej mamie pomysle to moze i dobrze ze siedzi w domu bo nikt by z nia niewytrzymal hahah,kieys balam sie starosci ale im jestem starsza tym bardziej zmieniaja sie moje mysli odczucia,teraz zaczynam sie bac tylko chorow zwiazanych ze staroscia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz wiem po Kim masz ten ognisty temperament ! Wielkie brawa dla Mamy !
    Pozwolisz, że pokażę ten post mojej teściowej.
    Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiałam się serdecznie patrząc na te zdjęcia :)
    Moja teściowa jest studentką UTW w Szczecinie od kilku lat. Od dwóch lat chodzi też na jogę parę razy w tygodniu i może już zrobić "krowę":)
    Moja mama tez chciała się zapisac na UTW ale okazało się ze jest za młoda!!
    pozdrawiam mamę i życzę radości z występów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. * Kamila, och, tak, życzmy sobie takiej starości. Ja nie mam połowy werwy z mojej mamy... :( Dzisiejsze pokolenia są takie "słabowite"...
    Lubię starszych ludzi, zwłaszcza gdy są tacy pogodni. Takie zajęcia musiały być bardzo ciekawe.

    * blog niedzielny, bez obaw, nawet i Twoja Mama odnalazła by tam swoje miejsce. A życie w grupie uczy pokory :) Masz rację, dużo zależy od charakteru i temperamentu.

    * MarioPar, oczywiście, pokaż :)
    Może tym sposobem "zarazisz" teściową ;)

    * Monique, no proszę, a ja o jodze mogę tylko pomarzyć :)
    W naszym UTW wiek nie gra roli, wystarczy, ze jest się emerytem.

    POZDRAWIAM WAS BARDZO SERDECZNIE :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale radosny post!!!Niech Twoje mama jak najdłużej utrzyma taka formę. Fantastyczna z Niej musi być Babka - a Ty to masz na pewno po niej!!!Ach żeby też mieć taką starość!pozdrawiam i Mamę też!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aluś ,świetny post! Cudne zdjęcia!! Wszyscy czują się na scenie jak ryba w wodzie!! No i zadowoleni,uśmiechnięci.
    Moja teściowa też uczęszcza na zajęcia UTW..
    Pozdrawiam Cię serdecznie..
    Pozdrowionka również dla Mamy

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonałe!Pozazdrościć takiej Mamy i jej Koleżnaek oraz Kolegów.Mam nadzieję,że i my takie będziemy!Cudny post Alexo!!!!!!dumka

    OdpowiedzUsuń
  9. * aga, moja mama fajna babka i pełna wigoru, to fakt. Za to ja...zdechlak jeden :( Chciałabym mieć choć część z jej życiowej energii...

    *aagaa, od kiedy moja mama zaczęła uczęszczać na UTW, naprawdę częściej się uśmiecha. A właściwie zawsze :) To cudownie, że Twoja teściowa też uczęszcza :)

    * Dumka, jak ja bym chciała być "na stare lata" właśnie taka pogodna i radosna. Tylko jak tu dożyć tej starości... ;)

    BUZIAK DLA WAS DZIEWCZYNY NA DOBRĄ NOC :)
    SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA POZDROWIENIA DLA MAMY, UCIESZY SIĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyżby mój Tata - Muszkieter zainspirował Cię do napisania tak cudnego postu? Cieszę sie, że mogę wirtualnie poznać Twoja Mamę - babka z niej w dechę:):):)
    Pozdrowienia dla Ciebie i Mamy - Artystki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Alexo!!!
    Bez wątpienia Twój post daje wiarę w piękną starość i jej pozytywne strony
    Myślę,że to przede wszystkim od siły naszego umysłu zależy jak wykorzystamy nasze późniejsze lata
    Zapraszam Cię serdecznie do siebie :o)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo bym chciała, żeby moja mama przeczytała Twój post. To by pewnie niewiele zmieniło, bo poza narzekaniem na monotonny żywot emeryta trzeba jeszcze chcieć go zmienić i ubarwić. Czasem wygodniej jest tylko użalać się nad sobą i mieć życiu za złe...
    Twoja mama podarowała sobie prawdziwie szczęśliwą emeryturę i to jest wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takich ludzi ... pełnych pasji, wigoru i mimo wieku umiejących wspaniale bawić się ... gratuluję serdecznie mamy i uściski dla niej ślę !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. * deZeal, tak Kochana, Twój Tatko - Muszkieter tak mnie natchnął :)
    Teraz ja czekam na Twoją opowieść o Waszym rodzinnym Artyście :)
    Nawiasem mówiąc, jakby się poznali, pewnie mieliby sporo wspólnych refleksji dotyczących życia scenicznego :))

    * GUSIA, witam Cię serdecznie i z pewnością wstąpię w Twoje progi :)

    * Mira, wiesz, myślę, że czasem ludzie mieli za młodu ciężkie życie (z różnych powodów) co w następstwie nie pozwala im czerpać radość z życia i umieć cieszyć się chwilą. Zawsze jak spotykam takich ludzi, zastanawiam się jaka ich w życiu przykrość musiała spotkać, że dzisiaj są niczym lampa naftowa. Niby gotowa by świecić, ale to już nie ten czas...

    * KASANDRA, dziękuję serdecznie za uściski :) Obecnie właśnie z UTW wyjechała na tydzień do Żelazowej Woli. Jak tylko wróci z kolejnych "wojaży" to od razu Jej przekażę :)

    SŁONECZKA WAM DUŻO ŻYCZĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Co za kobieta ,podziwiam mamusie .To najważniejsze że czuje się szczęsliwa ,przecież nie ma nic wspanialszego niż radość z każdego następnego dnia .
    Brawo

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej Alex! popłakałam się widząc pana Michała w roli Czerwonego Kapturka :D oczywiście ze śmiechu;)
    właśnie tak wyobrażam sobie moją starość- spotkania klubów i twórcze wykorzystywanie czasu :) pozdrowienia dla Twojej mamy!
    musi być niesamowita!
    uściski
    Just

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak bardzo bym chciała, żeby moja mama mogła uczęszczać na UTW. Wiem jak jest ważne w życiu odnaleźć jego sens gdy wydaje się, że już nic więcej wydarzyć się nie może ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniałą masz mamcię !!!
    Pełna wigoru i chęci do życia -WIELKIE BRAWA !!! Dla wszystkich TAKICH JAK ONA !!!
    Świetny post, może kogoś nakłoni do odmiany swojego dotychczasowego życia. Uściski dla Ciebie i mamy :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny post ,powinni go przeczytać wszyscy , którzy narzekają na monotonię i marazm życia emeryta. Ale jak widać wystarczą dobre chęci , CHCIEĆ TO MÓC!Twoja Mama to wspaniała kobieta,pozdrów ją koniecznie w moim imieniu.
    Buziaki ślę.
    P.S.
    Gapa ze mnie , że nie zauważyłam Twojego zaproszenia do zabawy zdjęciowej , dziękuję.

    OdpowiedzUsuń