Mam w „saloniku” regały i półki zestawu „Lupo”.
Właściwie półka, nim stała się docelową, była odkrytym regałem na buty... Po kilku przeróbkach: obcięciu nóżek, zlikwidowaniu kołków montażowych i wybieleniu woskiem, stała się moją wymarzoną półeczką. Za co tak lubię te nietypowe mebelki „Lupo”? Jest kilka powodów. Za to, że są z litego drewna orzechowego. Za to, że półki i fronty są „inne”. W końcu też za ich przystępną cenę, zwłaszcza, że kupuję je z 50% rabatem, który przypada 2 razy w roku.
Kratkowe poziomy mają tę fantastyczną zaletę, że przechodzi przez nie światło i w subtelny sposób oświetla kolejne partie „pięter” półkowych regałów. A kratkowe piony? Tu też odkryłam zaletę, można bowiem bez problemu zawieszać na nich co tylko przyjdzie do głowy.
Ponieważ od jakiegoś czasu przymierzałam się do pożegnania z moim ogromnym drzewkiem, które mieszkało ze mną ponad 10 lat, postanowiłam, że w jego miejsce stanie ala-komoda „Lupo”. Jest to nic innego, jak szafka na buty, którą pobieliłam woskiem, i której boki ozdobię drewnianym elementem dekoracyjnym (już zamówiłam). Do kompletu pobielone lustro, i mam kącik, który mogę ozdabiać wedle uznania. W miejscu trzech poziomów służących przechowywaniu butów, mam wspaniały schowek na obrusy, i wszelakie elementy dekoracyjne zrobione łapkami. W pokoju zrobiło się dużo jaśniej i przestronniej, bowiem drzewo było naprawdę ogromne: wysokość ok 2,30 i średnica gałęzi w najszerszym miejscu ok 1,10. Taki kolos znacznie zaciemniał cały kąt pomieszczenia. Nie pozbyłam się go całkowicie, trafił do mojej mamy na strych w solidnym foliowym opakowaniu. Mam do tego drzewka sentyment, gdyż przez lata był moją choinką w święta B.N. Kto wie, może jeszcze kiedyś zapragnę mieć tego typu świąteczne drzewko? :)
Nabyłam też kwietnik „Lupo”, który będzie pełnił rolę szafeczki. Jak ja uwielbiam stosować rzeczy niezgodnie z ich przeznaczeniem. To chyba stało się moją pasją :))
W niedzielny wieczór zrobiłam pierwsze, skromne (z założenia) dekoracje świąteczne. Na dużym lutrze drucikowa girlanda, a nad nią białe figurki, którym jedynie pomalowałam kontury. Na ławie i nowej ala-komodzie też zapanowała świąteczna atmosfera :)
Drucikowa girlanda...
Ceramiczne figurki...
Drucikowe obrazki,
oraz 3 fiolki z drucikowymi kwiatuszkami...
Drewniane gwiazdki na lustrze...
Wokół świecy już nie jesiennie, a chłodno, zimowo...
Niestety, cały urok psuje...tapeta!
Kiedyś miałam urządzony pokoik bardzo surowo i minimalistycznie. Wtedy z tymi nieregularnymi cegiełkami było dobrze. Teraz, nie mogę na nie patrzeć! Sprawiają wrażenie okropnego natłoku formy nad treścią. I wszystko wskazuje na to, że chyba do wiosny nic się nie zmieni w tej kwestii :(
A wiosną pokoik pokryje się kolorem bladej szarości, lub zgaszonego beżu, a ja dopiero wówczas chyba odzyskam wewnętrzny spokój i harmonię ducha ;)
A wiosną pokoik pokryje się kolorem bladej szarości, lub zgaszonego beżu, a ja dopiero wówczas chyba odzyskam wewnętrzny spokój i harmonię ducha ;)
Tak było jeszcze w zeszłym roku...
Nie mogę doczekać się świąt! W tym roku, po raz pierwszy od wielu lat będzie wreszcie prawdziwa choinka pachnąca lasem. Zawsze byłam przeciwniczką masowego wycinania i uśmiercania drzewek. I nadal jestem. Ale jest też inne rozwiązanie. Można kupić ukorzenioną choinkę w doniczce. Nacieszyć się nią do woli, a po okresie świąt zwrócić jej wolność wkopując do ogródka. Są szanse, że się przyjmie. I tak właśnie chcę zrobić.
Wczorajszy wieczór poświęciłam na odnowienie czegoś, co jest bardzo bliskie memu sercu...O tym w następnym poście.
***************************************************
***************************************************
Widziałam tą serię mebli chyba w Jysku,szafka z lustrem stworzyły bardzo ładny kącik...ściany hmm...poszłabym chyba w stronę tej delikatnej szarości (jeśli mogę coś doradzić)...drucikowa girlanda wygląda obłędnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam porannie:-)
Świetnie udało ci się zmienić mebel. A te druciane ozdoby; jestem pod wrażeniem. Jestem zwolenniczką tradycyjnych bibelotów świątecznych, ale taka totalna zmiana ma sens. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzalejesz Alexo!
OdpowiedzUsuńWidać ,że wena świąteczna już Cię ogarneła. Pozdrawiam gorąco
Spodobało mi się zdanie:"Kiedyś miałam pokoik urządzony bardzo surowo i minimalistycznie".
OdpowiedzUsuńA kwietnik bardzo fajny.
Ciekawe są te druciane ozdóbki:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zagospodarowałas teraz kącik.Komódka i lustro-zgrany duet..
OdpowiedzUsuńFajne dekoracje!
Pozdrawiam
Dziękuję kochane. Mam nadzieję, że teraz troszkę lepiej kącik wygląda, niż wówczas z tym ogromnym drzewem.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, też myślę o szarościach :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)