27.09.2010

Same niespodzianki...

Ostatnie dni obfitowały w przeróżne sploty wydarzeń, które mogę jednoznacznie określić jako „życiowe NIESPODZIANKI”.
To może po kolei...
Pierwszą niespodziankę przygotował mi mój własny organizm, który stwierdził, że zamiast ze mną współpracować, będzie się buntować, i to na całego.
I takim oto sposobem w przeciągu ostatnich dwóch tygodni znowu wylądowałam trzykrotnie na pogotowiu. Nie muszę chyba nawet pisać z jakiego powodu, bo powód jest oczywisty – SERCE.
Przy kolejnej wizycie u kardiologa czekała na mnie niespodzianka...
Dostałam pilne skierowanie do szpitala sanatoryjnego. Mój pobyt będzie uzależniony od poprawy stanu zdrowia, ale średnio spędzę na oddziale ok 4 tygodni!!! Przerażenie sięgnęło zenitu!
Jak to teraz szpital?! Przecież syna nie zostawię, jest rok szkolny, są rozgrzebane prace, są psy, jestem sama!
Jak to wszystko będzie się „kręcić” beze mnie?!!!
Jednak w takich sytuacjach nigdy nie zawiodłam się na moich kochanych rodzicach. Mama obiecała, że dopilnuje Oskara, że zamieszka u mnie, że zaopiekuje się pieskami, szczurkiem, kwiatami, zakupami, gotowaniem, praniem i sprzątaniem.
Pogodziłam się już z tym bolesnym faktem. W końcu serce to nie palec, bez którego można nadal cieszyć się życiem.
Krok po kroku wszystkie swoje niedokończone sprawy zamykałam na ostatni guzik, by nie zostawić mamy z dodatkowymi obowiązkami.
Aż tu pewnego dnia rano niespodzianka... Dostałam telefon ze spółdzielni mieszkaniowej, z informacją, że wszyscy właściciele mieszkań muszą być w domu, w dniach 4-6 października, z uwagi na wymianę pionów wodnych.
Świetnie! Minie mi termin skierowania do szpitala!
Dzwonię więc do placówki zdrowia i mówię w czym rzecz. W odpowiedzi słyszę coś, co brzmi jak niespodzianka...
Proszę się niczym nie przejmować, skierowanie będzie tak długo ważne, dopóki pani nie zjawi się na oddziale. Proszę jedynie przed przyjazdem przedzwonić i upewnić się, czy jest w danym momencie wolne miejsce. Eureka! No tak, pomyślałam, w końcu dotarł też do Polski XXI wiek! ;))
Nie pozostało mi nic innego, jak przełożyć „leżenie” na drugą połowę października. Tylko czy dożyję do tego czasu...
Żartuję! :) Oczywiście, że dożyję! Tak łatwo się nie poddam!
Wiadomo nie od dziś, że kocham czerń. Uwielbiam noce, burze i wiatr. Wolę zimę niż lato. Preferuję noc nad dniem. Zawsze wybiorę księżyc zamiast słońca...
Te czynniki wskazują jednoznacznie, że kiedyś musiałam być wampirem ;)) a wiadomo, że te, tak łatwo nie żegnają się z życiem.
Mam nadzieję, że w szpitalu nie dysponują srebrnymi kulami, ani osikowymi kołkami? ;))
Ok, koniec żartów, czas na kolejne niespodzianki...
W zeszłym tygodniu puka do drzwi listonosz i mówi: „paczka dla Pani Alicji...”
Ale, ale, (zapowietrzyłam się), ale ja niczego nie zamawiałam.
Otwieram, z dużą dozą niepewności. Przychodzą mi do głowy różne skojarzenia, łącznie z bombą podesłaną przez Darka ;))
Nic z tego! W pudełeczku czekał na mnie liścik i prezent od jednej z Was :) Sprawczynią przemiłej niespodzianki jest Justka, która już kiedyś napisała, że ma coś w posiadaniu, co zupełnie nie pasuje do Niej, za to bardzo kojarzy się ze mną :) Kochana Justynko, nie pomyliłaś się, cacko jest przepiękne! Może służyć zarówno jako kominek do palenia olejków, jak i świecznik na tea-lighty. Obydwie wersje już sprawdzone :)
Serdecznie Ci dziękuję :*



Oczywiście, to jeszcze nie koniec...
To, co spotkało mnie w minioną sobotę można nazwać mega-niespodzianką!
W dniach 25-26 odbywały się niedaleko mojego miejsca zamieszkania dożynki pod nazwą „X Europejskie Targi Chłopskie”. Rodzice namawiali mnie abym pojechała z nimi. Szczerze mówiąc nie bardzo miałam ochotę, gdyż w zeszłym roku byłam na tej imprezie chopperem razem z Darkiem. Bałam się wspomnień, a jeszcze bardziej ewentualnego, przypadkowego spotkania. Ale...raz kozie śmierć ;)
Chodziłam po całym placu imprezowym zaglądając od stoiska, do stoiska, szczególną uwagę zwracając na rękodzieła. Mój wzrok przykuło stoisko z biżuterią i pracami decoupage na szkle. Nawet zamieniłam kilka zdań z przemiłą właścicielką stoiska, po czym przeszłam do kolejnego. W pewnym momencie, z oddali zobaczyłam znany mi napis: Wrzosowa Polana, potem dostrzegłam logo...
To nie może być zbieg okoliczności!
Wróciłam w stronę znajomego stoiska, aby spytać o blog pod tą samą nazwą, ale zanim zdążyłam otworzyć usta, miła Pani spytała: „Alicja?”
W tym momencie było już wszystko jasne! :)
Spotkałam Asię z Wrzosowej Polany!
Uściskałyśmy się na powitanie, tak jakby nie było pierwsze, ale któreś z kolei. Już nie błąkałam się po placu jak zbłąkana owieczka, usiadłam obok Asi i „rajdałyśmy” na całego :) Oczywiście nasze „babskie pogaduchy” były przerywane na dyskusje z klientami, a ściślej ujmując klientkami :) Spędziłyśmy razem ponad 3 godziny. Moi rodzice mieli zaszczyt poznać osobiście pierwszą z blogowych koleżanek :)
Joanna, przy tej okazji podarowała mi kolczyki. Ponieważ krępowałam się dokonać samodzielnego wyboru, Asia spośród czarnych egzemplarzy wybrała dla mnie ten model, i myślę, że było to trafienie w „10”, bo bardzo je lubię. Dziękuję Ci Kochana :*

 

Asiu, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać osobiście. Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia od moich rodziców, którzy są zauroczeni Miłą Panią :)
Już nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania, które myślę zdążymy zorganizować jeszcze przed moim wyjazdem do szpitala, lub zaraz po powrocie.
I jeszcze jedno... Mam nadzieję, że Cię nie zaraziłam. Ten sobotni duszący kaszel, był zwiastunem przeziębienia. Całą niedzielę spędziłam pod kołderką kaszląc, kichając, i popijając herbatkę z sokiem malinowym.

Na koniec zdjęcia Ogonki, która przeczuwając srogą zimę, pakuje w siebie podwójne ilości jedzenia. Wygląda już jak duża, włochata kulka i nadal wcina :)


Pieski, jak widać nieco obrażone, bo Ogonka nie chciała się z nimi podzielić.
Ramziowi zapach makaronu wyciskał łzy z oczu, co widać na załączonym obrazku :)
  
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, i życzę każdej z Was spotkań w realu, bo to naprawdę niesamowite przeżycia :)

PS
W kolejnym poście będzie o tym, co udało mi się ostatnio „zmalować”.

**************************************************

25 komentarzy:

  1. Kochana Alex! życzę Ci szybkiego i spokojnego powrotu do zdrowia! Dbaj o Twoje serducho i nie przeciążaj się zmartwieniami!
    bardzo się cieszę, że podarunek się spodobał;)wreszcie jest doceniony i nie stoi gdzieś w kącie;)

    gorrące uściski
    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Splot samych niespodzianek ! Jakże miłych.A póki co, ratuj zdrowie. Reszta sama się ułoży.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Alex! Napisałam do Ciebie tak dużo i ten głupek komputer rozłączył mi neta i zwiechę dostał i moje dywagacje przepadły! Ale powiem w skrócie : Życzę Ci zdrowia.. żeby wszystko się ułożyło. Ja w dzieciństwie miałam problemy z zastawką i do dziś szybko się męczę a o sportach ekstremanych nie ma mowy. Nie mogę się przeciążać za bardzo. Serducho to ważna sprawa - dbaj o nie. A co do szczurków (ja mam 2 szurasy :D Edgara i Erwina) to Edgar jest już przez zimą taki tłusty że zrobił się jeszcze bardziej niezdarny niż zwykle, a drugi -Erwin to chyba szczur wyścigowy wysokopodłogowy bo jest lekki jak piórko - je rozsądnie :) Pozdrawiam Cię cieplutko i wracaj do zdrowia. A tak poza tym to bardzo bym Cię poprosiła o Twój adresik, bo tak się składa że ja też coś dla Ciebie mam :) mój mail: malowanyimbryczek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Lampka i kolczyki urocze prezenty.
    A Ty się tak nie martw na zapas o wszystko - Syn da sobie radę przy pomocy Babci, a Ty się ciesz z urlopiku (chociaż jego powód nie napawa śmiechem).
    Buziaki wielkie przesyłam i szybko pokazuj coś zmalowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alex, bardzo się cieszę że wróciłaś do nas.
    Przeczytałam Twoje poprzednie posty i wiem przez co przeszłaś. Uważam że to niesprawiedliwe że ludzi dotykają takie cierpienia.
    Ale teraz już ędzie dobrze, życzę tego serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne niespodzianki, no może poza tą sercową ale jeśli ma sprawić, że będziesz zdrowsza to bardzo dobrze :)
    Życzę sił i zdrówka bo życie jest piękne i jeszcze niejedna niespodzianka przed Tobą Alu :)

    Uściski!

    ika

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczurek boski. Całuję go w nosek wirtualnie. Psiaki też cudne, a jak!

    OdpowiedzUsuń
  8. Alu kochana! Taż cały czas myślę jak to fajnie żeśmy się spotkały i mogły pogadać! Przybędę niezawodnie jakeśmy się umówiły :D Już nie mogę się doczekać rozmowy z Tobą i szaleństw z Twoimi futrami :D Cieszę się, że kolczyki przypadły Ci do gustu. Mam nadzieję, że działają ;D
    Kłaniaj się pięknie Twoim Rodzicom ode mnie. Poznanie Ich było wielką przyjemnością dla mnie :D
    Lampeczkę dostałaś cudną!
    Buziaki dla Ciebie i proszę ferajanę wytarmosić ode mnie i zapowiedzieć, że niebawem uczynię to osobiście :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Alexo, na widzisz! Same miłe rzeczy Cię ostatnio spotykają, co może oznaczać tylko jedno:
    zanim ten rok się skończy Twoje sprawy sercowe (wszelkie) będą zachwycająco uregulowane. Co niech się stanie!

    Ogonka przeurocza!

    Wiele, wiele pozdrowień

    OdpowiedzUsuń
  10. to dobrze ze juz Ci troszke lepiej psychicznie,a o serdudzko nalezy dbac to przeciez motor naszego organizmu,sczeurk jest sliczny a co sie martwisz o syna jest dorosly doskonale poradzi sobie bez mamusi :) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no kochana mam nadzieję, ze wszystko bedzie dobrze, dbaj o siebie kobitko i nie uciekaj na tak długo, może cud się zdarzy i będziesz tam miała necik :):)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana
    Dbaj o siebie, prezenty otrzymałaś piekne.
    zobaczysz teraz to już czekają Cie same takie miłe niespodzianki, ja Ci to mówie, a z rodu czarownic pochodzę.
    więc wiem o czym mówie.
    pozdrawiam bardzo gorąco

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dobrze mi sie czytało twojego posta.Tyle w nim szczęścia i radości ,mimo że dopadło Cię jakieś choróbsko no i ten szpital w planach.Wszystko będzie dobrze.
    Spotkania z Joasią zazdroszczę a prezenciki dostałaś świetne!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałaś mój ostatni wpis, bo komentowałas, za co bardzo dziekuję. Wiesz zatem,że jedną z rzeczy , które lubię sa właśnie niespodzianki.No szok, takie nagromadzenie niespodzianek to niesamowite doznanie.Ja życzę Ci , by niespodzianką stało sie Twoje zdrowe na zawsze serce. Życze Ci tego z ogromną mocą.PS.Mój zwierz tez objada się niestandardowo. Ciężka zima się chyba zbliża.Ciepło pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Alicjo,
    Zawsze miło mi było wpadac na Twojego bloga. Ostatnio dawno mnie nie było w wirtualnym świecie, (z przyczyn jakich i Ty znasz, ale ja nie o tym...) Zawsze miło mi do Ciebie wpadac i czytac Twoje przemyślenia. Po pierwsze życzę Ci aby Twoje serducho wróciło do zdrowia i nie doświadczało wielu stresów i rozterek, Po drugie kuruj się szybko, Po trzecie: wiele miłości (szeroko pojętej) jest lekarstwem na wszystko. Po czwarte samych tylko miłych niespodzianek:))))
    Przesyłam Ci całusy i dobrą energię z Leśnego Zakątka:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Alexo , z wielką przyjemnością czytam ,że życie Cię tak pozytywnie zaskakuje.

    Życze Ci samych fantastycznych niespodzianek.
    Pozdrawiam cieplutko, z deszczowego zakątka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Alexo, dbaj o siebie i zdrowiej szybko, nie tylko z przeziębienia ale i kłopotów sercowych. Ściskam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj rzeczywiscie u Ciebie same niespodzianki.
    Takie spotkanie w realu jest swietne, mi bylo dane poznac tez jedna z naszego swiata, mam nadzieje ze i My wkoncu kiedys sie poznamy osobiscie;-)))))
    Zwierzaczki zachwycajace, ogonka jest boska.
    Pozdrowienia gorace sle.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana,ja Ci życzę samych miłych niespodzianek i jak najkrótszego pobytu w szpitalu.

    Wierzę w Ciebie i w Twoje serducho :)Trzymaj się dzielna kobieto!

    p.s.fajne prezenty dostałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak to dobrze, że pomimo tych niektórych niespodzianek poczucie humoru Cię nie opuszcza -Brawo Alicjo !!!
    Odzyskuj siły i dbaj o siebie.
    Buziak wielki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniałe niespodzianki :)
    Dużo zdrowia Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Alexo!!! ja mam nadzieję ze pozytywne fluidy zostaną u Ciebie! dbaj o swoje serducho!!!
    Niespodzianki te miłe - super! :)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Aluś ależ się splotło różnorodnych zdarzeń i tych mniej fajnych i tych bardzo pozytywnych!Masz dbać o siebie i kładź się szybko i kuruj a Twoja Mama jest świetna, że pomoże Ci we wszystkim!!!Pozdrawiam serdecznie i czekam na Twoje zmalowania!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dlugo mnie nie bylo na blogach i mialam zaleglosci w czytaniu Twojego. Smutne co pisalas o depresji i Darku, a teraz szpital. Nie oszcedza Cie zycie.Jestes brdzo dzielna kobieta i wspaniala matka. Zycze Ci duzo sil. Piekne niespodzianki Cie spotkaly. POzdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Dużo zdrówka życzę ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń